Bardzo dziękuję Wam za ciepłe słowa! I te napisane i te niewypowiedziane. Sama wiem, że czasami nie wiadomo co napisać...
Niemniej, pocieszyły mnie te komentarze.
Dzisiaj ostatni osobisty post w tym temacie. Pokażę pamiątki, niby nic wielkiego, a dla mnie bezcenne...
Zabrałam na pamiątkę maszynę do szycia. Nie Singer (czy jak tam), tylko zwykła, taka nawet przemysłowa maszyna do szycia. Babcia spędzała przy niej mnóstwo czasu. Dlatego jest dla mnie taka cenna...
Coś co wisiało w babcinej łazience odkąd pamiętam...
I wszystkie jakie były wyszywane ręcznie obrusy, serwetki i ściereczki. Sprane, często pocerowane, ale robione babcinymi rękoma.
Nikt nie doceniłby tych "szmaciorków" tak jak ja , więc zwinęłam ;-)
I to tyle... na szczęście jest pamięć i kilka umiejętności po babci, które mogę przekazać dalej.
Od jutra wracam na planetę decoupage ;-)
Stoję jutro z moimi tworkami na jarmarku w skansenie. Aparat się ładuje, więc relację zdam.
Osoby z Zielonej Góry i okolic zapraszam do skansenu w Ochli na Kaziuki! Szczegóły u mnie na stronie:
http://www.galeriaagi.pl.tl/
Zapraszam!!!