Obserwatorzy

niedziela, 31 marca 2013

Święta



Życzę Wam kochani samych radości w te Święta.
Rodzinnych i słonecznych chwil, smacznego jajeczka i mokrego Dyngusa.
I wiosny życzę, tej w sercu i na dworze ;-)

Pozdrawiam,
Aga

środa, 27 marca 2013

Konkurs DREMEL

Dzisiaj chciałabym zaprosić Was do wzięcia udziału w konkursie marki DREMEL  na stronie POMYSŁODAJNI.

Może w czasie Świąt wpadniecie na fajny pomysł, a nagrody są bardzo zacne ;-)
Oto konkurs:




Szanowni Państwo,

już dziś na portalu
Pomyslodajnia.pl rusza ogólnopolski konkurs video „To proste – zrób to sam”organizowany przez markę Dremel.
 
  W konkursie mogą brać udział wszyscy, którzy czują chęć tworzenia, dekorowania i naprawiania. Uczestnicy mogą wykonać niepowtarzalną kolekcję biżuterii, czy też po prostu odnowić wysłużoną komodę.
 
Aby wziąć udział w konkursie, należy nagrać krótkie video, przedstawiające wykonanie autorskiego projektu krok po kroku i zamieścić go na portalu Pomyslodajnia.pl.
 
Liczą się chęci, dobry pomysł i oryginalne wykonanie!
 
Do wygrania zestawy narzędzi Dremel, osprzętu oraz różnorodnych akcesoriów.

Prace można zgłaszać od 27 marca do 21 kwietnia 2013 r.
Więcej informacji o konkursie w załączonej informacji prasowej oraz na stronie: http://pomyslodajnia.pl/konkurs/to_proste/
 
 
ATo mój filmek, który także na POMYSŁODAJNI

(nie wiem jak na Blogu zamieścić, więc zapraszam przez link)

youtube.com

niedziela, 24 marca 2013

Akcja remont



I zaczęło się... Czytałam wcześniej u niektórych z Was, które spodziewały się dziecka, że w pewnym momencie nadszedł czas „wicia gniazda” I sama nie wiem, czy to nadmiar czasu z uwagi na zwolnienie lekarskie, czy ciąża?
Otóż mąż wracając z pracy któregoś pięknego dnia usłyszał: trzeba w końcu kupić wannę. Wstrzymaliśmy się z zakupem z uwagi, że nie mamy podłączonej kanalizy. Na szczęście inwestycja we wsi już rozpoczęta, więc kanaliza będzie. I dlatego druga łazienka do remontu! Ale argumentem jest dzidziuś i wanienka, która gdzieś musi stać, a prysznic piętro niżej nie jest wygodną opcją do mycia niemowlaka.


Więc, jak to było w reklamie, plan zaakceptowany.

Ale jeśli myślicie, że na tym plan remontu się skończył, to się mylicie. W łazience TYMCZASOWO ponad rok! stoi suszarka do bielizny. Bo jest mi wygodniej. Garderoba zaraz obok. Wyciągam z suszarki wysuszone rzeczy, wieszam i nie trzeba prasować.

Pralnia jest na poziomie garażu. Piorę, mąż wnosi pranie na górę, wstawiam do suszarki i dalej do garderoby. Jak będzie wanna, suszara wędruje obok pralki w pralni. Ale wtedy nie zmieści się zlew dwukomorowy, który stoi tam teraz. Więc należy kupić nowy zlew i blat na pralkę i suszarkę, do tego kilka półek, a może regalik?

Więc na razie zakup wanny rozrósł się do:



Zakupu wanny z oprzyrządowaniem (taki był plan i na tym miało się skończyć),

Zakup szafki na ręczniki, bo dotychczasowa się nie mieści

Zakup blatu do pralni,

Zakup zlewu jednokomorowego do pralni,

Zakup regału do pralni.



Do tego czeka nas cały czas zakup sof w IKEA. Ale uwaga, sofy są większe niż dotychczasowe, więc nie zmieści się kosz na drewno (tam gdzie soi teraz). Kosz może stanąć przy innej ścianie. Ale wtedy nie zmieści się szafka na telewizor. Więc należałoby zakupić nowy telewizor i powiesić go na ścianie, a szafki się pozbyć. Na dekoder itp trzeba dorobić klimatyczne półki...

Rozumiecie, że nastały ciche dni jak małż usłyszał o moich planach.. ;)))))))))))))))))



Ach... A jeszcze czeka malowanie pokoiku córki i sypialni łącznie z urządzeniem kącika malucha. Ale to jak już będzie cieplej.

Tymczasem od jutra akcja łazienka.
I gdzie tutaj miejsce na dekoracje świąteczne? Chyba nie w tym roku ;-)))

Pozdrawiam Was i trzymajcie kciuki za... mojego męża i jego pokłady cierpliwości;-)

Ufff... przepraszam za moje moje dłuuuugie wywody. Ale teraz właśnie tym żyję. Obmyślaniem planów ;-)

czwartek, 14 marca 2013

Wielkanocnie...

Chociaż słoneczko pięknie świeci, to śnieg mógłby zmylić- w zasadzie na które święta czekamy?
Z dachu leci co chwilę góra śniegu dając dziwne efekty dźwiękowe... Myślę sobie, zrobię kilka fotek na dworze, tak na pożegnani zimy... ręce mi tak zgrabiały, że tylko część jajek się załapała ;-) Mróz jak ch..ekch... zimno. W nocy było nawet w Zielonej Górze (wg. TVN) -19 stopni!!! Małż potwierdził temperaturę, kiedy o 5 rano miałczące towarzystwo wypuszczał na podwórko.
Więc ambitnie wyszłam w sweterku na tarasik i się zdziwiłam. W domku ciepło od słońca, a na dworze mróz!
Ostatnio wyszła spod mych łapek taka zwykła wiosenna taca:



Wspomnę. że do zdjęć pozują także serwetki, które otrzymałam od cioci. A robiła je moja babcia, która nie żyje od 1986r. Bardzo mnie ten prezent wzruszył. Jedynie ja z całego kuzynostwa pamiętam babcię. I ona brała w dłonie te kordonki i dziergała... Ach... serwetki z duszą...

Wydmuszki gęsie- pisanki dcoupage, to jeszcze pisanki? 
Dziurki robione dremelkiem, co to wtedy była wiosna... 

Jedna złośliwa bestia wzięła i spadła w śnieg... dobrze, że ocalała...

Zobaczcie tego giganta wydmuszkę. Część miałam zapasów sprzed 2 lat, a te wielgachce kupione kilka dni temu. Wszyskie grubo ponad 11 cm!

I moje ulubione wesolutkie króliczki i lisek je goniacy ;-)

I druga złosliwa bestia, wzięła i się złota niteczka wyplątała i z wiatrem fruuuu....
Pisanki koszyczki odgapione od forumowej koleżanki Oxi- ale ona to mistrzynią jest, a moje to nawet nie podobne, że jej wzór ;-))))

Pozostałe to może załapią się na zdjęcia, a może nie ;-) Ale chyba już nie na dworze.

W niedzielę Kaziuki w Skansenie w Ochli- Muzeum Etnograficzne w Zielonej Górze od godz. 11 dla zwiedzających. Jakoś sobie nie wyobrażam, że mój Małż wytrzyma kilka godzin... Ja na zwolnieniu lekarskim, więc tylko będę doraźnie pomagać i do domu jeździć- na szczęście bliziutko...

Rychło w czas zakupiłam dzisiaj pawilon 2x2 "ekspresowy". Tak się szumnie nazywa. Podobno rozkłada się z łatwością jak parasolka. Dziwna inwestycja, zwłaszcza, że w tym roku w ciąży to ja raczej na jarmarkach latem nie będę jeździć ;-) No, ale kobiecie w ciąży wolno mieć dzikie pomysły prawda?
Może M. skorzysta w niedzielę- jeśli  firma kurierska zdąży.
Rozgadałam się, bo już dawno nie pisałam, a brakuje mi "rozmów" z Wami ;-)))
Pozdrawiam słonecznie!
Aga



środa, 6 marca 2013

Na tapczanie leży leń...

... nic nie robi cały dzień...
Tak, przyznaję się bez bicia. Pozwoliłam sobie na luksus zwolnienia lekarskiego i w końcu LENIUCHOWANIE! Wspaniałe uczucie ;-)
Ale, ale słoneczko tak radośnie świeci, że aż człowieka rwie do ogrodu. Może nie koniecznie do prac porządkowych, ale np. na wiercenie jajuszek jak najbardziej. Właśnie zrobiłam sobie krótką przerwę, żeby cos tam napisać na blogu...
Wydmuszki gęsie w liczbie niewielkiej, wzięłam i wiercę różne takie dziurki i wzroki. Później zakupię najtańszy wybielacz, żeby pozbyć się tej paskudnej błonki w środku i będę mogła się zabrać za decou. Nigdy nie lubiłam robić pisanek decou, a w tym roku jest inaczej. Widać ciąża zmienia nie tylko smak i zapach, ale także upodobania decou ;-)
W kolejce czekają także jajka strusie, ale wiertła mi się już stępiły, więc najpierw zakupy, a później wiercenie...
No nic... zmykam dalej na taras kurzyć ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
WIOSNA!!!





***