Długo mnie nie było, ale niewyróbka totalna u mnie. Zresztą jak zaglądam, to u wielu z Was także...
Koniec roku szkolnego, pomoc nauczycielce w prezentach dla dzieciaków (2 tygodnie wyjęte z życia), tworzenie prezentu dla wychowawcy, w pracy bieg, gonitwa, walka... Generalnie stresy.
Doszło do tego, że rodzinnie spędzamy czas prasując i składając ciuchy. Córcia (o dziwo!) stwierdziła, że fajnie tak razem popracować ;-)))
ale dosyć już narzekań. Oddzielam to grubą krechą ----------------------------------------------.
Ostatnie weekendy obfitowały w jarmarki... Zresztą to dopiero początek...
Zaproszenia spływają lawinowo na maila i skrzynkę pocztową. I bardzo mnie to cieszy!
W tym roku opuściła mnie psiapsiułka, z którą jeździłam na jarmarki, więc jestem troszku samotna ;(, ale nie ma tego złego. Dzięki temu bardziej otwieram się na inne osoby i poznaję fantastyczne "persony". Pozytywnie zakręcone, pełne pomysłów i pasji...
Mój kramik w skansenie pod Zieloną Górą z rzeczami które robiłam zimą:
A teraz ogłoszenia:
Mam do sprzedania szafkę o wyglądzie skrzyni. Zakupiłam ją w Czaczu w zeszłym roku. Szafka jest typowo na buty.
Sprzedaję z bólem w sercu, ponieważ mi się nie mieści. Wystaje w korytarzu tak, że ciągle mamy poobijane łydki.
Musiałam zakupić coś mniej zacnego, acz bardziej praktycznego.
Szafka ma z boku bardzo solidne uchwyty do przenoszenia, które sprawiają, że szafka wygląda jak skrzynia. Sposób otwierania pokazałam na zdjęciu.
Jeśli ktoś będzie zainteresowany, to szczegóły, większe zdjęcia itp. mogę przesłać na e-mail.
Cena- 150zł- za tyle kupiłam ją w Czaczu, chociaż się nie upieram, można negocjować.
Odbiór- raczej osobisty. Szafka jest bardzo ciężka.
Mój e-mail: aguszka2@o2.pl
Pozdrawiam Was!
Ale naprodukowałaś cudnych rzeczy.Zazdroszczę Ci tych jarmarków,na pewno poznajesz wiele ciekawych osób:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁadnie i pracowicie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńAle obfity kramik. Gdzie Ty to wszystko trzymasz na co dzień i co na to rodzina? Moja zaczyna marudzić bo zabrałam pół szafy na moje rzeczy. Szafka właśnie bardzo mi się podoba i przerobiłabym ja na moje przydasie a na wierzchu stanąłby telewizor i cenowo i wszystko, tylko dlaczego ty tak daleko mieszkasz? Hę?
OdpowiedzUsuńJak ja Ci tych jarmarków zazdroszczę!!! Uwielbiam takie klimaty:))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńA ta szafka jak znalazł na te śliczne kramikowe różności:)))))Przygarnięcie raczej niemożliwe, choć trochę żal...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dysiaczku- ja mam pokój zwany pracownią ;) Sporawy pokój na poddaszu, gdzie zaczynałam od biureczka, a teraz 2 wielgachne regały, 2 biurka, 1 stół i kilka szafek szafeczek ;))) A najgorsze, że nigdy nie mam porządku ;( Jak pracuję, to szybko, szybko..a później nie ma energii na porządki...
OdpowiedzUsuńNa jarmarku tym byłam, prace Twoje podziwiałam. Czy na winobraniu też będziesz? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMysia- Winobranie? Pewnie taaak ;-)))
OdpowiedzUsuńNastępnym razem proszę mi się tu ujawnić ;-))No...