Obserwatorzy

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Targi staroci...

koniec mojego odwyku na klamociarnie nadszedł w pewną niedzielę stycznia. Oczywiście wychodząc z giełdy miałam pełne ręce wszystkiego. No dobra, mój M. miał, bo ja pchałam wózek ;-)
Nakupiłam oczywiście większość rzeczy na przeróbki, bo nie byłabym sobą, gdybym nie pomalowała i nie poprzecierała tego i owego...
Ale do rzeczy:
wieszaki do kuchni...

lustro w pięknej ramie ...


prawy wieszak już po  pierwszej ingerencji Dremela.


ramki, pudełeczka i świecznik


...a tutaj rameczki  w nowej odsłonie...



I jakby tutaj włożyć taką kaczkę na przykład... nawet, nawet. Ale to tylko przymiarka jest...
Bo obmyśliłam sobie klimatyczne obrazki z baletniczkami.... Ale kobieta zmienną jest i zdanie może jeszcze zmienić ;-)

Pozdrawiam w ten zimowy czas! 


niedziela, 26 stycznia 2014

Szyję, taki mam teraz kaprys ;-)

Witajcie serdecznie!
Na dworze piknie, jak to mówią górale.
A ja sobie szyję wesołe tkaniny. Dla mojej Ani uszyłam ochraniacze na łóżeczko i pościel. Do tego sówka na ząb, którego jeszcze nie ma ;-) Sówka mała, poręczna i szeleści! Pełnia szczęścia.
Szycie sprawia mi ogromną radość. jak pisałam ostatnio planów wiele, więc co chwilę będę wrzucać nowe fotki wytworów. Tymczasem łóżeczko:



A! I w końcu mój odwyk na starocie się skończył. Zdobyłam kilka łupów na giełdzie ze starociami. Ale o tym w następnym poście. Żegnam się z Państwem, (jak mawia Jagodzianka) idę, matka polka obiad upichcić ;-)

piątek, 24 stycznia 2014

wyróżnienie,czyli post dla cierpliwych ;-)

Witajcie!
Ostatnio zwinęłam warsztat decoupażowy, a wyciągnęłam maszynę do szycia i etapami dla dzidziola małego (i dla większego też coś się skapnie) szyję. Pościel , zawieszki do nowej/ starej szafy. Właśnie!
Wczoraj było pospolite ruszenie. Znajomi z dużymi mięśniami ;-) pomogli nam zanieść na piętro szafę. Duża, a schody strome... ale udało się. Maleństwo ma wieeelką drewnianą szafę, którą mój M. w większości malował. Ja byłam tylko w fazie zdzierania, przecierania i ciapania ;-) Ale wracając do tematu szycia, to teraz szafa potrzebuje ozdobnych durnostrojek jak serduch, kwiatki i sówki... Bo taka biała i bez ozdób, a chcę aby szafa rosła wraz z nią. Dlatego ozdoby nie mogą być trwałe.
Ale wrócę do tego tematu, jak już coś się stworzy. Na razie wyróżnienie, które w temacie posta.
Wyróżnienie dostałam od Mirella X
Zasady:
„Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”.Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. 
Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”

Pytania:
1. Czy w podstawówce lubiłaś prace ręczne?
2. Czym zastąpiłabyś swoją pasję?
3. Wino białe czy czerwone?
4. Komedia romantyczna czy film sensacyjny?
5. Gdybyś miała możliwość stworzyć fundację - jakiego rodzaju pomoc by niosła?
6. Czego nie potrafisz (nie znasz), a bardzo byś chciała umieć?
7. Jakiej muzyki lubisz słuchać?
8. W kuchni wolisz gotować czy piec słodkości?
9. Gdybyś musiała z czegoś zrezygnować, co ty by było?
10. Wakacje spędzasz na plaży czy z przewodnikiem?
11. Joga czy aerobic?

Moje odpowiedzi:
1. Czy w podstawówce lubiłaś prace ręczne? Bardzo. Ale jeszcze bardziej w liceum, gdzie ozdabiałam swój pokój czym tylko się dało. Malowałam swoje obrazy i robiłam bardzo pomysłowe ramki z kartonów. Malowałam też meble, ale to już razem z tatą ... I szydełkowałam! 

2. Czym zastąpiłabyś swoją pasję? Decoupage zastąpiłabym szyciem. Bardzo podoba mi się to, że z kawałka materiału powstaje jakaś rzecz. I te misiaki, które dzieci uwielbiają. 

3. Wino białe czy czerwone? Czerwone wytrawne lub pół wytrawne.

4. Komedia romantyczna czy film sensacyjny?  Raczej romantiko komediko ;-)

5. Gdybyś miała możliwość stworzyć fundację - jakiego rodzaju pomoc by niosła? Taka, która pomagałaby otworzyć firmę, doradzała jak znaleźć pracę itp. Fundacja, która otwierałaby horyzonty, a nie tylko dawała kasę na przetrwanie.

6. Czego nie potrafisz (nie znasz), a bardzo byś chciała umieć? Zdecydowanie z rękodzieła to druty. Niestety moja babcia nie zdążyła mnie już nauczyć ;-(

7. Jakiej muzyki lubisz słuchać? Bardzo różnej. Bardziej wpadają mi piosenki do ucha niż jakiś konkretny rodzaj. Jednak przy sprzątaniu i odreagowaniu pozostała mi z czasów młodości: techniawa ;-) łup, łup, łup ;-)
8. W kuchni wolisz gotować czy piec słodkości? Lubię jeść, nie lubię gotować ani piec. Robię to, bo muszę. 

9. Gdybyś musiała z czegoś zrezygnować, co ty by było? Oglądanie tv ;-) 

10. Wakacje spędzasz na plaży czy z przewodnikiem? Zdecydowanie z przewodnikiem.

11. Joga czy aerobic? Na dzień dzisiejszy ZUMBA!

Powinnam teraz wyróżnić 11 blogów. Jednak nie mogę... Jest Was tak wiele, takie kreatywne osoby, a tylko 11? W dodatku część z Was nie chce żadnych wyróżnień, więc dla stałych podczytywaczy, jesli macie ochotę, to śmiało, czujcie się zaproszeni do zabawy!

Podziękowała, a teraz wraca do dzidziola mniejszego, bo 1 w nocy, a dzidziol nadal NIE śpiący! 
Pa!!!!!!!!!






piątek, 10 stycznia 2014

Mebelki do łazienki

Jeszcze przed świętami dostałam zlecenie na zrobienie mebelków. Meble klientka robiła na zamówienie, żeby idealnie pasowały do małej łazienki. A na dodatek były nie polakierowane, abym mogła je odpowiednio pomalować. Miały być pobielone i poprzecierane. I takie je zrobiłam. Bejca orzechowa, pasta do bielenia, lakier i wiele godzin pracy. Zdjęcia niestety robiłam telefonem, więc jakość nie najlepsza i kolory trochę przekłamane ( za dużo zielonego i niebieskiego?), ale chociaż zdążyłam kliknąć foki.

Szafka pod umywalkę i blat na pralkę:



Górna szafka zawiśnie na ścianie.


Gałeczki ceramiczne cudnie się komponują z tą przecierką.


Szykujecie się jakoś na zbliżające się mrozy? Aż się boję....brrrr W takie mrozy to raczej z dzidziolem nie będę wychodziła, więc M. musi zrobić ogromny zapas drewienka i będziemy sobie w salonie brykać przy ciepełku ... 
Taki dzidziol sam w  sobie jest  świetnym piecykiem, ale jak to kurczaczek musi mieć też dobre warunki, żeby w samym body pobrykać na podłodze... 

Pozdrawiam Was serdecznie i chyba trzeba na spacerek się wybrać, żeby wykorzystać jeszcze odpowiednią pogodę... 

piątek, 3 stycznia 2014

Maki zimą, a co? Mnie chce się już lata ;-)

Takiego ciepełka, słoneczka na ławce przed domem... Ale trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy.
Tymczasem coś w letnich klimatach. Pudełko w maki.
Pobielone, ale trochę inne niż poprzednie, bo miodowe.
Wieko ozdobiłam stempelkami, a dopiero później decoupage.
Stempelek pojawił się także na przedzie szkatułki.





Przygotowujecie się na kolejny długi weekend? Fajnie co?
Pozdrawiam serdecznie!!!!!!!!

środa, 1 stycznia 2014

Już styczeń i Green Gate

Witam w to mroźne popołudnie. Już styczeń. I rok więcej, zwłaszcza dla tych (jak ja) urodzonych w styczniu. I z czego tu się cieszyć???
Ale schowam głęboko w kieszeń biadolenie nad wiekiem i będę cieszyć się z tego co przyniósł ostatni rok. Mam nadzieję, że 2014 rok będzie równie dobry jak poprzedni.

Dzisiaj kolejne pudło z serii pobielonych. Tym razem skromniutkie, szare Green Gate. Nie chciałam, aby serwetka za bardzo się wyróżniała, dlatego wieko także delikatnie pobieliłam.


 Środek zostawiłam bez pobielenia, czyli szara bejca.

Aaaa... to ziewnięcie. Wszyscy śpią, łącznie z młodą, więc może i ja pójdę w ich ślady? ;-))
Miłego dnia!!!!!!!!!