Obserwatorzy

czwartek, 19 września 2013

Kilka spraw z decou włącznie

Z życia ucznia:
Na lekcji historii moja córka miała napisać na kartkówce imię dawnego boga. Ucząc się jakoś skojarzyła go z jedzeniem. Z twarogiem. Twaróg- Swaróg. Na kartkówce zapomniała cóż to była za potrawa... Chyba KABANOS? I cóż nauczyciel zobaczył na kartce? Imię: Saganos (bo kabanos oczywiście);-))))

O, jest mi niezmiernie miło. 499 osób obserwuje mojego bloga. Jak dojdzie 500 osoba, to chyba już bez wykrętów będzie candy. Mam nawet pomysł. Na razie podpowiem, że o zapachu lawendy ;-))) Ale na razie szaaaa...

A z decou. Takie pudełeczko zmalowałam...
Pobielone pastą do bielenia. Świetny efekt daje ta pasta. I mój ulubiony motyw, który naklejam przed nałożeniem pasty, po szlifowaniu ściągam szablon i gotowe!






Życzę miłego dnia i ostrożnie z trikami szybkiego zapamiętywania! 

niedziela, 15 września 2013

Koniec winobrania... butelki i pudełko aniołkowe

Winobranie i koniec winobrania....
Uffff.... Mój dom wygląda jakby bomba spadła. Pracownia, jakby tornado przeszło...
Taka długa impreza zawsze mnie wykańcza. Ale warto było tyrać. Impreza poszła świetnie. Wymietli mi większość rzeczy, więc chyba się podobało.
Na (moim) stoisku można było dostać butelki. Cieszyły się powodzeniem, bo to tania pamiątka.


Wszyscy chcieli napisy, a nawet osobiste dedykacje. Pisałam je na stoisku.



I takie pudełeczko z uroczym aniołkiem. Na dole perłowy napis.




Jak tylko się ogarnę, zawitam do Was. Już się stęskniłam za spokojnymi porankami z kawą Inką i blogami.
Bużka!

czwartek, 12 września 2013

chusteczniki hurtowo

Ja nadal na Winobraniu, nadal w biegu. Ale co tam, odpocznę jesienią. Szkoda tylko, że nie mam czasu do Was zaglądnąć. Ale też nadrobię w niepogodę i pluchę, co to kiedyś (oby jak najpóźniej) nadejdzie.
Tymczasem chusteczniki hurtowo:
coś niebieskiego...



coś starego...

i lawendowego...



i pobielonego...





Pozdrawiam i życzę miłego dnia!!!!!!!!

środa, 11 września 2013

Dziewczynka dla dziewczynki

Witam Was po przerwie!
Jestem urobiona po łokcie. Trwa Winobranie w Zielonej Górze. Na stoisku stoi mój osobisty M. A ja dorabiam, szyję i gnam całymi dniami pomagać rozłożyć stoisko i złożyć... Dobrze, że Ania grzeczna i dużo śpi. Ale ja po tym tygodniu będę chyba odsypiać 3 dni... Wczoraj np. szyłam do 2 w nocy misiaki, bo wszystkie już wyprzedane...
Dzisiaj wpadam pokazać dziewczynkowe wytwory, które już pofrunęły ze stoiska.


Lustereczko z wieszakami...

Pudełeczko na skarby...



Pozdrawiam i wracam do szycia. Jeszcze czekają mnie woreczki lawendowe...