Obserwatorzy

wtorek, 26 maja 2015

Dzień Matki

Dzień Mamy...

Takie zdanie, mały cytat... a mówi tak wiele...

Bóg nie może być wszędzie, dlatego wynalazł matkę.

autor: Matthew Arnold



Mamo! Kocham Cię!

Pozdrawiam wszystkie mamy blogowe! Buziaki dla Was!

czwartek, 21 maja 2015

Ciągle coś nowego...

Klientki ciągle chcą coś nowego, wymyślają mi tu ciągle i człowiek rad nie rad, także coś wymyśla i tworzy. Maszyna wieczorami miło stuka do rytmu muzyki w słuchawkach. Bardzo lubię te wieczory sam na sam z maszyną.
I co tam ostatnio? Ano Tildowe różne takie króliki giganty i Pinokio ... pomysłów jeszcze kilka ale czasu bardzo mało.Bo choróbska się czepiają mojej młodszej córci i później ja obrywam wirusami i ciągnę temat kolejny tydzień... i tak w kółko...

Ale nic to , zaklinam wirusy, wcinam czosnek i nie poddaję się.

oto Królisia w brązach i ...:


A może na Dzień Mamy Królisia z bukietem kwiatów?


Pinokio taki lekko ofochany:


A nie, zmęczony tylko ... Oj długo go tworzyłam, długo... 


I słowa na K na M na H padały ;-))) Bo to nogę przedziurawiłam przy wywijaniu, to wykrój na spodnie nie taki, to czapka nie chciała się ułożyć...

No, ale jest...

Oj kończę pisanie, bo napad kaszlu nie chce ustąpić... chyba idę herbatkę zrobić!
Pa kochani!




wtorek, 12 maja 2015

Jarmarki- kolorowe i DROGIE jarmarki



Tak sobie szukam i planuję tegoroczne jarmarki rękodzieła. Gdzie mogę pojechać, gdzie mogę się wystawić.
Niby dużo tych imprez, ale... no własnie ALE.
Już z treści ogłoszenia wynika, że rękodzieło jest traktowane na równi z chińskimi wyrobami. Opłaty za stoisko wysokie. Dla mnie nawet 250 zł to dużo kasy. Do tego trzeba doliczyć nocleg, dojazd. I robi się 700-1000zł. OGROM! A są jarmarki, gdzie cena wyjściowa to 500-1000zł! No ja nie wiem, ile musiałabym się naszyć, żeby odzyskać tę kasę, a gdzie zysk??

A może moje spojrzenie na problem jest niewłaściwe? Może źle oceniam sytuację- stronniczo? Ale dlaczego nie żądać aby nasze rękodzieło było stawiane ponad chińską tandetą? Przecież kupuję polskie tkaniny, w polskich sklepach. Lokalnie kupuję akcesoria do szycia, wypełnienia i wszystko co jest mi potrzebne.
Jak bawiłam się w decou to drewienka kupywałam tylko u polskich producentów, chociaż drożej, ale porządnie wykonane, z dobrych materiałów. I dlaczego to rękodzielnicy wiecznie są w d... kopani?

Oczywiście nie mam pretensji do galerii- prywatnych galerii czy sklepów którzy organizują różne akcje. Ich prywatny teren, ich zasady. Jednak kiedy rzecz tyczy się miast i gmin to już mi się to naprawdę nie podoba. Rozumiem, że każdy chce zarobić/dorobić itp. Ale dlaczego z mojej kieszeni i z mojej ciężkiej pracy. Ciągle się słyszy, że polskie wyroby są niedoceniane, że polska tradycja umiera, że otacza nas chiński plastik. Niejednokrotnie słyszałam opinie klientów, którzy są oburzeni, że moje stoisko stoi obok jakiś chińskich szczekających (i wq-jących) piesków czy innej śmierdzącej tandety. Że pani z ręcznie dzierganymi firankami ustawiona została obok stoiska z chińskimi firankami poduszkami i innymi dziergankami. itd, itp.
 Na szczęście duża część osób zdaje sobie sprawę z różnicy....
Z ostatniej chwili! Pisząc „na raty” ten post szukam jarmarków. Patrzę, ideał! Warszawa- daleko, ale świetna idea!:

CEL PROJEKTU:
° Łączenie artystów poprzez polskie rękodzieło,
° Promocja  talentów  – uzdolnionych manualnie ludzi,
° Budowanie relacji między artystami,
° Wymiana doświadczeń,
° Rozwijanie kontaktów,
° Wymiana dobrej energii,
° Promocja polskiego rękodzieła,
° Comiesięczne cykliczne wydarzenie.

MISJA:
°  Promowanie polskiego rękodzieła, 
°  Wspieranie i rozwój artystów,
°  Integracja środowiska. 


Myślę – SUPER! Nie pasuje mi termin, ale może w przyszłym roku... szukam gdzie jest formularz zgłoszeniowy... i... skrzydełka opadły:
16 .05.2015 od 10:00 -21.00 (sobota)
17.05.2015 od 10.00- 21.00 (niedziela)
Koszt 2 dni 390 + vat= 479,70
ech....” Promowanie polskiego rękodzieła’... TAAA... No nic już nie powiem, bo załamka normalnie.

A Wy co myślicie? Może to ja jestem jakaś inna?

Pozdrawiam Was serdecznie... troszkę podłamana... Aga

wtorek, 5 maja 2015

Mebelki przecierane i farby Altax

W końcu mebelki! 
Wiosna nadeszła, a wraz z nią ochota na przeróbki, malowanie i szlifowanie.
Miałam okazję wypróbować produkty firmy Altax. Są cudowne! Farby akrylowe i lakiery akrylowe. Moje ulubione to biały półmat i lakier satynowy!  Uwielbiam i polecam! 
Gęstość farb odpowiednia. Konstystencja lakierów też świetna! Wypróbowałam te produkty do decoupage i sprawdziły się świetnie. Teraz czekam na napływ gotówki aby zakupić pistolet do malowania. Wtedy wypróbuję te farby także z tym sprzętem.

 Farby odpowiednio gęste, bardzo ładnie pokrywają.


Lakier satynowy dla mnie naj, naj! Może do decoupage błyszczący jest lepszy, aby uzyskać efekt szkła, bo to da się zrobić tym lakierem! Ale do mebli satyna jest the best!



Fotel bujany malowałam szarym kolorem, powycierałam papierem ściernym aby było widać drewno, Suchym pędzlem naniosłam beżowy kolor, powycierałam papierem ściernym. Na końcu naniosłam suchym pędzlem biały półmat i powycierałam papierem ściernym. Efekt to przejścia kilku kolorów i delikatne przebicie drewna. Finalnie maźnęłam lakierem satynowym i gotowe.

 Wiklinowe kosze maźnięte bielą...

Krzesło- hoker też pomalowane wieloma kolorami.


Ława pomalowana całkowicie na biało. Wiele warstw bez przecierki. Blat był mocno pokiereszowany, więc trochę szpachla poszło ;)
Widzicie tego cudownego kota! Miękki, błyszczący i bardzo przytulaśny! Niestety nie mój ;)




Tak, ten post zawiera lokowanie produktu. Dostałam do wypróbowania produkty Altax i prośba aby podzielić się opinią. A że jestem z nich zadowolona, to piszę bez tzw. ściemy. Generalnie polecam!