Rozglądam się ostatnio za krzesłem do pracowni. Przy maszynie mam zwykłe tapicerowane, ale nie jest zbyt wygodne. Potrzebuje malowania, tapicerowania itp. W dodatku jest przeznaczone do innego pomieszczenia...
Pracownię będę przenosić do innego pokoju. Chcę mieć tam dużo bieli. Białe ściany, białe krzesło, biały regał. Dojdzie tam trochę drewna- blat (niestety z okleiną, a nie z prawdziwych desek...), drewniane regały, może jakieś półki i paletowy "poddupnik"/leżanka, gdybym od nadmiaru roboty padła ;). Paleta będzie z białymi poduchami.
Ostatnio odkryłam przeceny w krzesłach, które mi się podobały. Ale jak zaczęłam się wgłębiać w temat to sama nie wiem... do maszyny do szycia to lepiej z podłokietnikami, czy właśnie bez podłokietników?? DORADŹCIE COŚ!
Cóż mi się podoba?.. Dodam tylko że mocno mnie budżet ogranicza i max 250 zł postanowiłam na to wydać...
Krzesło bez podłokietników, ale ze świetnymi nogami. Bardzo podoba mi się jak wygląda z tyłu... a krzesło będzie stało tyłem do wejścia.
cena atrakcyjna: 149zł
A zaczęło się od tego krzesła: krzesło/fotel można tez zobaczyć w:
http://deco-szuflada.blogspot.com/2015/02/home-office-graphics-free-philosophy.html )
cena 250zł, a teraz znalazłam tutaj:
mirat.eu za 199 + 19 zł przesyłka :-)
219 zł
Najbardziej mi się podoba krzesło jak u Iszart. Mam jednak pewne ale... jak się rozsiadłam, to tak jakbym w misce plastikowej się zapadła. Może wygodny, ale po pewnym czasie to człowiek się ugotuje w tym plastiku... Alternatywą jest krzesło z takimi samymi nóżkami, ale z mniejszą powierzchnią plastikową.
A obrotowe krzesła... wiadomo większa funkcjonalność, bo odjechać od biurka łatwiej i można wyregulować wysokość... Oczywiście jest "ale". Brak drewnianych nóżek ;)
No sama nie wiem...
Może ktoś z Was ma któreś krzesło i możne podzielić się wrażeniami?
Pozdrawiam ze słonecznej Zielonej Góry ;)