Obserwatorzy

piątek, 15 sierpnia 2014

Szyję i szyję...

Właśnie, szyję i szyję i końca nie widać... A moje decoupage całkiem już na uboczu. Farby pozasychały, lakiery jak kamień, drewienka się kurzą.... no czas najwyższy coś działać w tym kierunku, bo szycie mnie wciągnęło, ale do decou też mi tęskno...
Ale to chyba dobrze, co nie?! Tyle małych ludzików chce moje zabaweczki i podusie i kocyki, że nie starcza czasu na malowanie ;)))

Dzisiaj taka wakacyjna torba:








Torbiszon ma w środku podwójną kieszonkę oraz breloczek np. na klucze. Zamykana jest na magnetyczny zatrzask. I ma dłuuuugie ucha ;)

W takim marynarskim stylu macham łapką na pożegnanie. Pan mąż właśnie siedzi (i sprzedaje rzecz jasna ) na jarmarku, a ja miałam szyć! I co? I blogi podczytuję ;)))