Obserwatorzy

środa, 13 stycznia 2016

no świetny początek roku... świetny

Jedno co mi się nasówa, to wierszyk:

"Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku,
I przyszedł pan doktor: „Jak się masz, koteczku”!
— „Źle bardzo...” — i łapkę wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor poważnie chorego,
I dziwy mu śpiewa: — „Zanadto się jadło,
Co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło;
Źle bardzo... gorączka! źle bardzo, koteczku!
Oj! długo ty, długo poleżysz w łóżeczku,
I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta:
Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!”..."





Człowiek sobie żyje i nawet nie wie, nie pamięta na co dzień , że ma jakiś woreczek.

Nie pamięta dopóki, dopóty nie odezwie się on z całą mocą. Tak, że człowiekowi umknęły 2 dni z życia...

Ale co zrobić... życie po prostu... mam nadzieję, że to finał chorowitego 2015r., a nie cd. bo ile można??!? Jeszcze tylko zabieg (jakoś to bardziej trywialnie brzmi niż OPERACJA) i mam nadzieję wrócić do normalności... no... na diecie, ale to chyba raczej pozytyw całej sytuacji.






Widziałam, że niektóre z Was też borykały się z choróbskiem i później dawałyście radę! Więc ja też wierzę, że będzie dobrze. 

Moje rękodzieło chwilowo leży odłogiem, ale w tym tygodniu wracam na stare tory. Zamówienia się piętrzą. I bardzo dobrze! Dlatego już niebawem znowu będę zamęczać swoimi uszytkami i decoupage. Tak, na skutek zamówienia musiałam powrócić do dawnej pasji. I jakie było moje zdziwienie, że niektóre malutkie farbki , kleje i lakiery do decou całkowicie mi wyschły?! Oj! Nie dobrze.








 *wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony www.jestrudo.pl z banku darmowych zdjęć
 


Pozdrawiam Was mimo wszystko pozytywnie!

Mnie nastraja zestawienie, które ostatnio zrobiłam: "Moje sukcesy w 2015r.". Polecam. Naprawdę człowiek sobie naocznie udowodni, że jest dobrze, że jest co raz lepiej!