Obserwatorzy

piątek, 28 stycznia 2011

Maki, maki, maki...

Ja w tych makach chyba utknęłam jak w jakimś gęstym gąszczu ;-)
Żadne motywy mi nie wpadają w oko jak makowe. Nic mnie nie natycha, jeno maki. Cóż. Za oknem szarówa, to chyba stąd ta potrzeba czerwieni i zieleni. Czy Wy też tak macie?

Mam wiele rozpoczętych prac, a żadna porządnie nie skończona, dlatego dzisiaj tylko taka mała zapowiedź mojego makowego 3D.
Wstyd całość pokazać, bo szlifowanie się kłania ;-)




I pytanie do Was mam. Z innej beczki ;-) Nie orientujecie się gdzie można w miarę tanie abażury do lampy kupić? Potrzebuję całkiem spory, najlepiej złamana biel lub pastelowa zieleń. Mam taki fajny sklep Pepco, jednak zostały małe i nie ciekawe kolorki.
Jakbyście znały może jakiś internetowy sklepik, lub w W-wie, Poznaniu to z chęcią posłucham...

Tymczasem wracam do mych maków, bo jutro sobota i można odespać czas z dekupażem ...



środa, 19 stycznia 2011

Do lata, do lata piechotą będę szła...

W przyrodzie równowaga być musi. Miałam doła, przeszło mi, a teraz energia mnie wprost rozpiera! Spać nie mogę i letnie decou same mi wychodzi.
Takie maki wpadły mi w ręce i musiałam zrobić pudełko na herbatę:

Zieleń pomalowanej części troszeczkę przekłamana jest, bo malowałam 2 odcieniami zbliżonymi do tej na wieku. A na zdjęciu wyszło jak wyszło.


A teraz widzę, że nie zrobiłam zdjęcia w środku, ale środek taki zwyczajny, przegródki i reszta jasną zielenią jest pomalowany...

W kolejce na skończenie czeka pudełko z makami 3D i pudełko ze staroci (też w maki! no mówię przecie, że lata mi się chce!). Starociowe już prawie skończone, a 3D w sumie też. Jeszcze nad środkiem główkuję...


Wracając do ostatniego wpisu sospesso:
Anabell- jak to się robi? Potrzebna jest specjana folia do sospesso, na nią przykleja się motyw, formuje nad świeczką i już. To w takim WIELKIM skrócie.

Więcej można poczytać TUTAJ

Dziękuję pięknie za komentarze. Dodają skrzydeł!!!

wtorek, 18 stycznia 2011

Sospesso popełniłam

Dziękuję Wam kochane duszyczki. Fajnie, że Was mam ;-) Czytając Wasze komentarze lżej mi na seduchu się zrobiło i już jest ok.
Po prostu za dużo się nawarstwiło: w pracy ukrop- codziennie nadgodziny łącznie z sobotami, w domu meksykana- jak zwykle napięty plan tygodnia, urodziny- co nie nastraja optymistycznie, do tego wszystkiego zapisałam się na filcowanie ;-)
 Jakbym miała za dużo czasu. I teraz chodzę sobie na filc, ot tak, dla relaksu...
Jak tak człowiek 2 godziny macha igłą, od czasu do czasu nakłuwając sobie paluchy ;-) to relaksik jest jakich mało ;-)
Jak na razie, to dobrze wychodzą mi jedynie kulki ;-)
A teraz czas na tytułowe sospesso:





Mam jeszcze apel do: domowe-szpargaly.bloog.pl
Nie mogę zamieszczać na Twoim blogu komentarzy, w zasadzie zdjęcia otwierają mi się tylko w pracy. Jakoś tak nie umiem "obsługiwać" innych blogów niż w bloggerze. Więc jeśli masz ochote "pogadać", to napisz mi swój e-mail, a chętnie pokomentuję ;-) na priv.

Pozostałe moje dziewczyny, zaniedbałam Was okrutnie, ale już powoli nadrabiam zaległości i wpadam do Was częściej!

Pozdrowionka, z tej prawie wiosennie, Zielonej Góry ślę!!!

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Optymistyczny piórnik...

Zakończenie roku w pracy, moje urodziny to nie nastraja optymistycznie... Widzę u siebie lekką załamkę, jak w zeszłym roku... I tak już chyba co urodziny będzie.


Z ciekawszych rzeczy: zarezerwowane wakacje, stąd moja inspiracja na piórnik pt. ”coś optymistycznego”

Lazur, niebieski, słoneczne akcenty... byle do wakacji ;-)))))



 
Buziole dla was, zza chmury gradowej (na twarzy mej)
 
...