Obserwatorzy

piątek, 29 lipca 2016

szyyyyyjjjęęęęęęęe

i biegam...
Próbuję z kanapką w zębach podglądać blogi poradniki  jak zarządzać czasem, jak poukładać sobie wszystko w głowie. Jak oddelegować sprawy na innych. Na kogo? Jak jeszcze pracowników brak, domownicy jak mogą, są wyrozumiali, pomagają w domowych sprawach. Ech...
Kto rozkręcał własny biznes, ten wie.
Jednak w tej gonitwie daję radę i trwam i cieszy mnie ogromnie to co robię. I pomimo permanentnego niedospania, pomimo konta świecącego pustką, trwam nadal i walczę!
Teraz mam gorący okres jarmarkowy. Jadąc na jarmark upycham z ledwością w mojego kombiaka torbiszcze z uszytkami. Wracam, kilka torbiszczy mniej ;) I znowu panika i znowu nie przespane nocki, bo trzeba naszyć na kolejną imprezę!
I do tego zakupy! Uwielbiam tkaninowe szaleństwo! Uwielbiam materiały, wzory, miękkość, puszystość i barwy.
Tymczasem żegnam, bo pakuję się na kolejny wyjazd. Jeszcze trochę dni i powalczę w Dziwnowie, a później na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku. Tak! Gdańsk zrelacjonuję później, bo sama mam ogromne obawy związane z tą imprezą. Ale o tym kiedy indziej, tymczasem moje skromna osoba:




i zajawki z kilku imprez:


Pozdrawiam gorąco!
Aga
https://www.facebook.com/iganasklep/