Tak jak zapewne większość rękodzielników, szykuję się na wiosnę i Święta Wielkanocne. Dzisiaj na pierwszy ogień zajączki z puchatymi ogonkami.
Ależ mi się ich namnożyło. Na zdjęciach pierwsza partia, która poleciała do Warszawy. Kolejne szykują się do Krakowa i oczywiście do Zielonej Góry.
Jutro dawno nie publikowane decoupage. Zapraszam!
Śliczne słodziaki!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo przecież takie słodkie, że każdy by chciał je przygarnąć :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzary kroliczuś w kropki mój faworyt:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie i wiosennie dzięki nim się zrobiło :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za słowa uznania ;-)
OdpowiedzUsuńAleż masz rodzinę króliczków:) ja mam na tapevie a raczej na maszynie poduszki chmurki a zaraz zabieram się za literki z imionami moich smyków:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń