Ostatnia warstwa lakieru, kładę ci ja spokojnie. Kotek leży na masce samochodu i tak patrzy i patrzy jak macham pedzlem. A nagle jak nie skoczy na stół!!!! MASAKRA! Myślałam, że go zabiję! Na mokry lakier! Pełno odbić łapek, piach i... no nic tylko ryczeć!
Ale cóż, powycierałam, poszlifowałam i od nowa lakier, lakier, lakier... tym razem przy drzwiach zamkniętych...
Zabić to za mało...
Oto efekt:
Mogę znowu zająć się na spokojnie decou! Bo na opalanie w ogrodzie nie mam co liczyć ;-)
A to pierwsze zdjęcie kociaków, słodziaki. Co raz większe kluseczki się robią ;-)
Pozdrawiam Was z deszczowej Zielonej Górki ;-)
Za szybko tym pędzlem machałaś, myślał, ze go zachęcasz - Twoja wina ;-)))) Kluski słodkie!
OdpowiedzUsuńA stół niemałych gabarytów - dałaś radę, brawo.
Mam nadzieje, ze kot dal rade uciec zanim go postanowilas zabic i przeczekal az ci przejdzie! Pozdrawiam i rozumiem!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy i życzę Ci udanego urlopu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Stół wyszedł super, a kot-psot lepiej niech chwilowo nie wychodzi z ukrycia:D
OdpowiedzUsuńExtra wyszło. Napracowałaś się ostro. A kota też bym chyba załatwiła :P Buziaki
OdpowiedzUsuńPiękne! Chcę tak meble w sypialni przerobić, ale mąż na mnie krzywo patrzy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Maleństwa śliczne! A kicia chciała po prostu pomóc w lakierowaniu - nasze też muszą uczestniczyć w każdej pracy - trzeba państwu pomóc, ponieważ na pewno sami nie dadzą sobie rady :P
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Znam ten ból. Mi kiedys kot przemaszerowal po moim swiezo napisanym wypracowaniu z polskiego tuz przed wyjsciem do szkoly.I bynajmniej nie zrobil mi na nim pieczatek z piachu...ale to juz zostawiam w sferze domyslow.
OdpowiedzUsuńTwoja robota na szostke!!!
Stół śliczny, chyba i swoje graty zacznę tak przerabiać. A co do kotów - to mi chyba ktoś podrzucił siostrę tej twojej kotki. I też mamy kluseczki. Jak nie znajdziesz nabywców, to możemy sie powymieniać wersjami kolorystycznymi :))))
OdpowiedzUsuńStol wyszedl fantastycznie!A kot,haha,dal Ci popalic,no ale poradzilas sobie:)
OdpowiedzUsuńSliczna gromadka!