Jak doszła do mnie paczka z serwetkami, to mało jej nie ucałowałam ;-) Kobieta zamiast sobie do butów dorzucić, to za 50zł kupuje serwetki... Ale mnie tam buty tak nie cieszą jak papiery czy serwetki do decoupage, którch nigdy za dużo, prawda? Do tego wzory Green Gate uwielbiam, a finans na razie nie pozwala na zakup innych elementów z kolekcji...
Dlatego z radością i ochotą- chociaż z żalem, bo trzeba pociąć te cuda ;-) zaczęłam robić serducha. Większe rzeczy się lakierują... Może zdążę z nimi do niedzieli, gdzie czeka mnie jarmark, a raczej mojego M., który dzielnie mnie zastępuje.
Tymczasem dzisiaj 2 serducha i deseczka, która stanie się wieszaczkiem. Muszę tylko udać się do Leroy Merlin po wieszaki. Jak zwykle pewnie na ostatnią chwilę... Czyli w sobotę tuż przed zamknięciem ;-)))
Życzę miłego odpoczynku i świętowania w gronie rodzinnym!
Omal nie zemdlałam ze......
1 dzień temu






















