Herbaciarka, która za nic nie jest fotogeniczna. Fakt, zdjęcie robione w nocy, ale...
W realu jakoś bardziej mi się podoba, ale może dojżecie jej potencjał ;))
Po prawej stronie wcale nie wylała mi się farba, to tylko delikatny wzorek ...
tutaj może coś bardziej widać... granicę dzieli papierowa koronka
Zamiast zamknięcia filiżanka i dzbanek
Miłego dnia wszystkim zapracowanym-czy to w domu, czy w pracy- życzę! A leniuszkom, to po prostu zazdroszczę ;) Ja mam dzisiaj młyn! Pa!
Jak to nie jest fotogeniczna!Pięknie się prezentuje!Słodki wzór,a uchwyty w takiej formie to rewelacyjny pomysł!!!
OdpowiedzUsuńKurcze świetny uchwyt..po jajcowym szaleństwie tez przerzucę sie na szkatułki.;-)śliczna.
OdpowiedzUsuńAguś, świtna na herbaciarka, a zapięcie powaliło mnie całkiem na kolana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
¡Precioso trabajo! Muy bonito.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
Śliczna ta herbaciarka, bardzo lubię lawendowy motyw. A te uchwyty to mnie zauroczyły :)
OdpowiedzUsuńChyba zadziała inaczej, bo nawet mole podlecą bliżej, żeby się pozachwycać ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi uchwytami!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jagodzianka.