Obserwatorzy

czwartek, 15 kwietnia 2010

Wena wróciła!

W końcu wena dekupażowa wróciła! Ale ja dzisiaj nie o tym.
Kominkową opowieść czas zacząć.
Przygotowania do totalnej rozjebundy, bo inaczej tego określić nie można:

przygotowania:


w trakcie:

takie maleństwo a cieszy ;)


Jutro wiercenia, stukania, pylenia itp. ciąg dalszy.

...

13 komentarzy:

  1. A zobaczysz kochana jak ucieszy, kiedy już napalicie w nim, siądziecie sobie w blasku jego płomieni z lampka wina. W tle jakaś muzyka ... no co Ci będę mówić, MIODZIO! Nie tylko zimą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dała bym sobie zrobić dużo większy burdello bum bum, byle mieć ten kominek :D A u ciebie czysto i estetycznie - nawet w trakcie pracy.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. biedziesz miała teraz wieczory nastrojowe i ciepłe ale super, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak kominek to marzenie.
    A ja jestem ciekawa co poczynisz z manekinkiem z poprzedniego posta?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. To teraz w zimę już nie zmarźniesz.
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak już skończycie z tą roz..., hmm, z tym rozgardiaszem, to zaraz na polowanie, boć to przecież przed kominkiem skóra dzikiego zwierza być musi;)
    A tak serio, to zazdrrrrroszczę Ci bardzo!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyściutko jak na tego typu prace, nawet nie można powiedzieć o rozgardiaszu, raz dwa uprzątniecie i będziecie się cieszyć pięknym kominkiem :)
    Prawdę mówiąc, to Ci zazdroszczę, u mnie sytuacja o wiele, wiele gorsza, ale cieszę się, że prace w ogóle ruszyły.Moje kochanie zrobić potrafi niemal wszystko, tylko zabrać się jakoś mu ciężko...
    Pozdrawiam i miłych chwil przy kominku życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale ci fajnie .
    Kominek to chyba fantastyczna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  9. no i dobrze bo zmiany zawsze ciesza :)

    OdpowiedzUsuń
  10. :) Super! Na pewno będziecie zadowoleni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Będzie cieplutko, kominkowo, nastrojowo, ummmm. Super:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ajć... u mnie od maja rusza armagedon. Łączę się w bólu :))

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko, remont, nie zazdroszcze. Za to jak juz bedzie kominek gotowy to szybko sie o nim zapomni.

    OdpowiedzUsuń