Tytuł posta: monotematyczna, bo znowu lawenda będzie. Jak już odkurzyłam te serwetki, to całą serię zrobiłam.
Jest dzbanek
i duża taca...
I wieszak na ręczniki papierowe - tylko na czas zdjęć gdzieś mi się patyk zapodział...
i pudełko na ulubioną herbatę,
i na otarcie łez- tylko tych od śmiechu! -chustecznik
W tle lawendowych tworków leży serweta. Dzisiajszy nabytek za całe 10 zeta ;-)
W tym samym lumpku nabyłam drewniany talerz (tak, lumpki też się rozwijają i zmieniają asortyment ;-) oraz drewniany świecznik taki akurat.
Tata przewiercił dziurkę i zmniejszył bolec na świeczkę i tadam- jeszcze nie do końca pomalowana, ale prawie, prawie:
patera na owoce. Moja własna!
Jak ją do końca pomaluję, a później artystycznie podrapię papierem ściernym, to pokażę na wypranej i wykrochmalonej serwecie ;-)
Idę spać... ;-)
...
Bardzo to wszystko śliczne. :-)
OdpowiedzUsuńOsobiście uwielbiam lawendę. Ponieważ nie mam talentów plastycznych, pakuję ją jedynie do szaf z ubraniami no i do potraw.
Podoba mi sie ten pomysl z talerzem drewnianym i swiecnikiem. Taka patera jest oryginalna, niepowtarzalna i pewnie bedziesz dumna z siebie, kiedy ja skonzysz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie
Taki temat to można kontynuować w pracowni cały rok. Piękny komplet!
OdpowiedzUsuńMonotematycznie, ja bym tego tak nie nazwała ;-). Czekam na efekt końcowy patery. Masz fajny pomysł i sądzę, że będziesz bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńZapachniało lawendą - wspaniale! Gratuluję udanych nabytków :-)
OdpowiedzUsuńFajna ta patera będzie , tylko zastanawia mnie podstawa , czy nie powinna być szersza bo się z owocami moze przewracać.
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcia chlebaka.
Pozdrawiam
Dana
Oj Ty "hurtowniczko" zrobiłaś piękną serię :)) Patera z upolowanych drewienek, też niczego sobie, chociaż ja tak kocham te małe świeczniki, że nie oddałabym żadnego do przeróbek :)) Słonecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbędzie świetna patera....a lawenda...jakoś nigdy się nie nudzi prawda ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i życzę owocnego wekendu :)
pomysł na paterę całkiem kreatywny :)
OdpowiedzUsuńkomplecik lawendowy bardzo delikatny, ale ja bym mu "czegoś" dodała, szczególnie tacy - może nieco bardziej widoczne przecierki :))
Lawenda zawsze na topie !!!
OdpowiedzUsuńPaterak fajna kilka dni tem na takiej zasadzie zmontowałam swoją, teraz nabiera mocy urzędowej przed ostatnim szlifem ( wiesz jak to jest ;-)
Pozdrawiam Aga
Wrzosy zawsze mnie urzekają, nigdy nie mam dość.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńpiękna lawenda i metamorfoza patery!
OdpowiedzUsuńjak dla mnie monotematyczność Ci służy> Ja osobiście jakoś do motywów lawendy przekonać się nie mogę. U innych wygląda cudnie, a kiedy ja biorę lawendową serwetkę to mi cała wena twórcza odchodzi :-(
OdpowiedzUsuńCudny komplet!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czy na rynku została choć jedna lawedowa serwetka? :D
OdpowiedzUsuńKOGUTKÓW,KOGUTKÓW jestem bardzo ciekawa,bo to mój zamysł na kuchnię,co prawda mam taką prawdziwie rustykalną,bez zbędnych upiększeń,durnostojek itp.,ale zamysł wieszaczków z kogucikami,na które już nawet zakupiłam serwetki,kusi bardzo,bardzo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
Lawendowy komplet uroczy... A kogucików tej jestem ciekawa... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie... :)
też mam taką paterę u siebie:)
OdpowiedzUsuń