Obserwatorzy

niedziela, 2 maja 2010

Jestem monotematyczna...

Monotematyczna, czemu? Ano znowu upolowane klamoty. To już chyba choroba. Ach... Ale decou nie zaniedbałam o nie! Ale to za chwilę.
Najpierw upolowane skarby, na gorąco dzisiaj (tak, o 8 rano na giełdzie!) upolowałam:
Taka doniczka małych rozmiarów... myślę sobie, że po remoncie sypialni jak znalazł...





Zawsze chciałam mieć takie coś ;)))) Szklane coś ;)
Mój M. : Ta, następna rzecz do mycia ...(zmywa on, stąd ten optymizm;)


Urocze słoiczki, szkoda, że bez pokrywek. Mają kształt beczułek po mleku. Chyba była w niej śmietana, ale nie znam niemieckiego...


I uwaga, słój kupiony dzisiaj, a klamerki jakiś czas temu...
Ach, wzdychałam ci ja do nich... Nie były może tanie- jak na używane klamotki, ale są moje i już!






A teraz udowadniam, że się nie lenię:
Pamiętacie świeczniki? Oto odsłona pierwsza:



A teraz krzesła, które to malowanie przypłaciłam zdrowiem własnym. Tak moi mili. Przeziębiona jestem na maksa. Ale już lepiej... Więc nie warto się nad tym roztrząsać. Malowałam na tarasie, słonko grzało, ale wiaterek zdradliwy przewiał mnie i gotowe. A właśnie, że nie gotowe! Nie gotowe krzesła. Bo chora i serwetek mi zabrakło. I tkaniny nie wybrałam.... Nie zdążę przed jutrzejszym jarmarkiem. Trudno...
Ale postęp prac widać:


Trzymajta za mnie kciuki jutro, bo handelek się szykuje w skansenie!
Pa!
...

12 komentarzy:

  1. najwazniejsze zeby to co robimy sprawialo przyjemnosc :)"sahne" to smietane a "meerrettich" to chrzan ladne te sloiczki moze uda Ci sie dopasowac jakies pokrywki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kciuki trzymam za zdrówko :)) Świetne rzeczy wyszperałaś i krzesła też fajnie wyglądają, koniecznie pokaż je w całości jak skończysz :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Super łowy! Szczególnie ten klosz i słoiczki! A krzesła coraz piękniejsze.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za polowanie! Ile cudownych drobiazgow upolowalas! Co do tych sloiczkow bez pokrywek.....moze jakies szmaciane nakretki z szydelkowa koronka????Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne łupy:)
    Klosik też by się przydał, klamerki..gdzieś w sklepie widziałąm..muszę pomyśleć gdzie...i kupić.
    A słoiczki... zmodziłabym z nich lampiony na tea lighty- mocując zamiast zakrętki drucik-zawieszkę.
    Pozdrawiam majowo:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nio, nio zdobycze iście królewskie ;-)
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. wspaniałe zakupy! zazdroszcze szlanych pojemniczków bo sama je bardzo chetnie zbieram i kupuję :) (ps.ostatni post na moim witrażowym blogu:P)
    zabawne sa te niemieckie sloiczki. ale słoj na spinacze z ta pokrywą jest the best :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooooj, ale rzeczy przesliczne. Jestes wlascicielka skarbow! Sloiczki, klamerki i swieczniki, z ktorymi potrafisz robic cuda!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super zakupy. Pamietam takie klamerki u mojej babci. Kiedys nie docenialam ich. Swieczniki sa super, bedzie odslona druga?

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastiko zdobycze, klosza bardzo zazdroszczę, a i krzesła wyglądają super z tym motywem lawendowym. Wracaj szybko do zdrowia! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdroszczę trochę tych wszystkich pięknych rzeczy, prawdziwe skarby, krzesła już teraz wyglądają super!!!!!!

    OdpowiedzUsuń