Ufff, dawono mnie takie choróbsko nie dorwało. Mnie i nas. Cała familia chora. Dobrze, że moje ośmioletnie dziecko wyzdrowiało wcześniej, to mogła do sklepu chodzić ;-) W lodówce jedynie ocet królował. Jak kiedyś w sklepach ;-)
Ja do środy mogę zebrać siły, a później do pracy rodacy!
Korzystając z tego, że sił witalnych mi przybyło, zabrałam się za decou.
Zrobiłam taki komplecik agrestowy. Wzór to papier ryżowy.
Złapałam się ostatnio na tym, że kupuję różne papiery, a później je zostawiam, bo takie są ładne ;-))) Szkoda ciąć ;-)))
Buziole dla Was w ten piękny dzień! Aż chciałoby się do ogrodu wyjść. Krzewy popodcinać. Ale STOP! Do środy nu,nu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny papier! Ale nie żałuj, że pocięłaś, bo to, co z niego zrobiłaś jest jeszcze piękniejsze. :)))
OdpowiedzUsuńZdrowiej!
uwielbiam agrest...ale mi smaka narobiłaś :)kropeczki i cienie takie delikatne...miodzio, a dół ma świetny kolor i szablonik bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńa papierów mi też szkoda zawsze i leżą sobie na półeczce :P
Prześliczne !!!
OdpowiedzUsuńNie szkoda, nie szkoda! Śliczności z tego pociętego papieru Ci wyszły! Piękny szablonik, cienie, kropeczki! ach jaki piękny agrestowy komolecik! Chyba zaraz pobiegnę wygrzebać warsztat! tak mnie natchnęłaś kobitko :)dziękuję :*
Pozdrawiam
Marta
Ale cudny komplet!!!!! JA też chętnie kupuję śliczne papiery i ....trzymam:)
OdpowiedzUsuńPiękniste to jest :)
OdpowiedzUsuńHa a ja tez robie bo lubie!Z raczka na sercu-Twoj decupage-powala!Pozdrawiam i zapraszam.
OdpowiedzUsuń