Obserwatorzy

wtorek, 22 marca 2011

Już po chorobie...

Ufff, dawono mnie takie choróbsko nie dorwało. Mnie i nas. Cała familia chora. Dobrze, że moje ośmioletnie dziecko wyzdrowiało wcześniej, to mogła do sklepu chodzić ;-) W lodówce jedynie ocet królował. Jak kiedyś w sklepach ;-)
Ja do środy mogę zebrać siły, a później do pracy rodacy!
Korzystając z tego, że sił witalnych mi przybyło, zabrałam się za decou.
Zrobiłam taki komplecik agrestowy. Wzór to papier ryżowy.
Złapałam się ostatnio na tym, że kupuję różne papiery, a później je zostawiam, bo takie są ładne ;-))) Szkoda ciąć ;-)))







Buziole dla Was w ten piękny dzień! Aż chciałoby się do ogrodu wyjść. Krzewy popodcinać. Ale STOP! Do środy nu,nu!

6 komentarzy:

  1. Piękny papier! Ale nie żałuj, że pocięłaś, bo to, co z niego zrobiłaś jest jeszcze piękniejsze. :)))
    Zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam agrest...ale mi smaka narobiłaś :)kropeczki i cienie takie delikatne...miodzio, a dół ma świetny kolor i szablonik bardzo fajny.
    a papierów mi też szkoda zawsze i leżą sobie na półeczce :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczne !!!
    Nie szkoda, nie szkoda! Śliczności z tego pociętego papieru Ci wyszły! Piękny szablonik, cienie, kropeczki! ach jaki piękny agrestowy komolecik! Chyba zaraz pobiegnę wygrzebać warsztat! tak mnie natchnęłaś kobitko :)dziękuję :*
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale cudny komplet!!!!! JA też chętnie kupuję śliczne papiery i ....trzymam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha a ja tez robie bo lubie!Z raczka na sercu-Twoj decupage-powala!Pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń