Obserwatorzy

wtorek, 17 maja 2011

Filcuję sobie...

Dzisiaj pokażę swoje filcowe tworki. Tak raczkuję na razie, ale to fajna zabawa! Kuleczki już mi nie wystarczają, więc zrobiłam większe formy. Kilka kolorków, żebym miała urozmaicenie.


I co? i zdjęcia zamieścić nie mogę ... boszszszszsz....

dzień później:


A to moja faworyta, niestety niefotogeniczna...
Takie liściory...




A tutaj na zdjęciu moje dwa koty. Puma i nowy kotek - Tygrysek. Drugiego kota nie chcieliśmy, ale on znalazł nas sam. Zadziora straszna. Z Pumą ganiają się całymi dniami.
I co tu począć? Mamy dwa koty... Gorzej będzie z wyjazdem na wakacje, ale jeszcze dużo czasu, żeby się zamartwiać...

Uwaga! Zdjęcia dla ludzi o mocnych nerwach!
Wygląda to groźnie, ale one tak cały dzień, a później śpią koło siebie... wykończone całodzienną gonitwą ;-)






Pozdrawiam Was!

5 komentarzy:

  1. Dla mnie fioletowe i fioletowopodobne kwiatuchy najpiękniejsze ;-)
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie takie kwiaty...a kotki cudne...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje dla poczatkujacej.Radze sie nie przyznawac(hi,hi)bo pelen profesjonalizm.Piekne,a kocurki super.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie sobie filcujesz. A kocurki bajeczne. To małe to jeszcze tylko figle ma w łebku .
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Broszki fajne, widzę, że już z cenami, hihihi :) A co do kotów - ja zawsze chętnie mogę przechować. Mam swich czwórkę, więc dwa w tą, czy w tą nie zrobią różnicy :)

    OdpowiedzUsuń