Obserwatorzy

czwartek, 15 lipca 2010

jak zwykle w połowie roboty...

Cóż mogę powiedzieć: urobiono jestem po łokcie..
Przygotowania do jarmarku trwają, a zostały tylko 2 dni! Praca wre!
Z pracowni przeniosłam się na dwór, bo gorąco, jak w  piekle.
Ach, powiem Wam w (WIELKIEJ) tajemnicy, że jestem straszną bałaganiarą. Czekam na swój urlop (od poniedziałku na tydzień!), żeby odgruzować: po1. garderobę- zalega masa prasowania, ale jarmarki- rozumiecie...
po2. pracownię, bo jarmarki- rozumiecie...
po3. taras i resztę podwórka, bo jarmarki- rozumiecie...
;-)))))))))))))))
Dobrze, że mój M. najbardziej mnie rozumie i się nie wścieka- no może jak rano nie ma wyprasowanej koszuli... Pada wtedy retoryczne pytanie: obiad masz na czym jeść (bo to on zmywa- wespół w zespół ze zmywarką)... ach...
A tak wyglądają przygotowania do jarmarku:



Widzicie jaki mam fantastiko stojak na butle! Projekt i wykonanie mój osobisty tata!





W kąciku ogrodu ten sam ;-) tata gruntuje mi butle ;-)



A tak prezentuje się mój chlebaczek... jednak drób...
Z lewej strony widnieje napis, ale słabiutki, słabiutki...


"wsi spokojna"

do tego wieszaczek...



...który jest deseczką,  bo jeszcze nikt mu nie przytwierdził wieszania ;-)


Idę dalej kłaść lakier i szlifować, szlifować, szlifować...


...

11 komentarzy:

  1. Podziwiam Aguś, mi w ten upał wszystko idzie jakoś marnie, mimo że pracy tez od cholerki. Trzymam kciuki, żeby każda z cudownych Twoich prac po jarmarku miała już swój nowy domek :)
    A teraz lecę zapisac się na candy u Cieie bo nie zdązyłam jeszcze tego zrobić :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładne to wszystko i myślę,że jarmark będzie tym razem udany, czego Ci serdecznie życzę.Mogę Cię tylko pocieszyć, że ja jestem koszmarną bałaganiarą, a sprzatam "zrywami".

    OdpowiedzUsuń
  3. Praca wre aż się kurzy !!!
    Stojaczek bardzo pomysłowy !!!
    Życzę powodzenia na jarmarku !!!
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. No Kochana, sądzę, że za to gruntowanie Twojego taty - powinnaś go wypromowac w blogowym świecie ;) Chętnie poznamy tak cierpliwego i twórczego mężczyznę (patrz stojak na butelki)!!
    Super się zapowiada! :)
    Trzymam kciuki za jarmark, wielu kupców i zachwyconych osób! ;))
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezła fabryczka! ;))) Podziwiam, że dajesz radę w takie upały! A ten chlebaczek to pokaż jeszcze z szerszej perspektywy, coooooooo? Proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No mamy ten sam bialy zestaw do mleczka do kawy 'home...cos'! Super stojaczek, brawa dla taty! Powodzenia na jarmarku xxx

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że u Ciebie przed jarmarkiem praca wre. Mnie te upały przysparzają o niemoc twórczą, a co do porządkow i innych czynności też zabrać się nie mogę. Mam w planach kupic nowe koszule, zeby z żelazkiem nie stać w ten upał

    OdpowiedzUsuń
  8. Aga, życze powodzenia na jarmarku :-) I brawo dla Taty!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze mieć pomocnego tatę...lecisz z robotą aż miło popatrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę Aga, że butelki to prawdziwa "specialite da la maison" , oczywiście Twojej jarmarkowej "maison" ;)))
    Z takim pomocnym Tatą nie straszne żadne terminy, zdążysz na pewno. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń