Obserwatorzy

niedziela, 12 grudnia 2010

Po jarmarku i ...przed jarmarkiem ;-)

Tak, święta idą, to wysyp kiermaszy i jarmarków rękodzieła.
Muszę się trochę pochwalić a troszkę pożalić. Kiermasz rękodzieła, który zorganizowałyśmy w pięć szalonych "artystek" udał się połowicznie. Dla nas wszystkich sprzedaż wiadomo ważna rzecz, ale jednak zainteresowanie, ba podziw nawet,  bardziej nas interesowało. Niestety frekfencja nie dopisałą. Przyszło kilka.... no powiedzmy naście może w porywach ...dzieścia osób. Nie powiem, jak na taką frekfencję to zadowolona jestem. Ale jednak poklasku brak ;-)))))))
Drugi jarmak na który załapałam się tzw. psim swędem, to dzisiejsze stanie w galerii. Tak, przez jeden dzień byłam galerianką ;-)))) Boszszsz... bzdury wygaduję, bo zmęczona jestem i dowcip nie ten ;-)
Więc galeria Auchan- porażka. I znowu coś tam nawet sprzedałam, jednak zainteresowanie znikome.
I weźcie tu dogodźcie kobiecie. Ciekawe czy byłabym bardziej zadowolona gdyby zainteresowanie ogromne, a sprzedaż marna? Chyba też nie ;-) Ale nie ma tego złego, nawiązałam współpracę ze sklepem z rękodziełem, pamiatkami itp.

Więc w sumie weekend uważam za udany.
A żeby tak po próznicy nie gadać, to kilka obrazków ;-)

Aniołki solne Kasi z Wrocławia:


Cudowne filcowe szale Agnieszki z Zielonej Góry:


 Filcowe mitenki:


Filcowe coś ;-) na szyję:


Widzicie te cudowności??? Szal filc z jedwabiem.... uhhhhmmmmm...



Reszta zdjęć jutro, bo bloger mi strajkuje ( o mężu nie wspomnę ;-)))


Buziole!
...

9 komentarzy:

  1. No fantastyczne wyroby! Gratuluje i zycze Ci powodzenia w nowym przedsiewzieciu! A Ci ludzie to czorty! Tyle pieknosci taka szansa aby wypchac swiateczne skarpety recznie robionymi cudami, a wybrzedzaja!
    Trzeba duzo i czesto pod nos im te swoje kreacje wtykac zeby przywykli haha!
    Sciskam
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. super te filcowe cuda.. ;)
    a frekfencja to przez pogodę niestety marna ;/
    ja sterczałam 3 dni na wystawie świątecznej i to samo..
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aguś, ważne,że nawiązałaś kontakty. A ja zauważyłam,że dla ludzi ważna jest cena- wg niektórych tylko to jest ładne co drogie. I jeśli aniołek z masy solnej będzie kosztował 50 zł, to jęcząc i narzekając kupią go, na zasadzie,że skoro drogi to znaczy,że wyrób artystyczny.Poza tym to teraz i pogoda marna-dziś na mojej ulicy wszystkie samochody mieszkańców stały jak wrośnięte, nikt się gdzieś dalej nie wybierał.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. frekwencja na pewno przez pogodę no i to auchan- ludzie pędzą do marketu i handmade traktują tylko jako cos do poogladania, niestety. Ale cuda tam były że hey!

    OdpowiedzUsuń
  5. Też dziwię się ludziom,którzy na takie piękne,niepowtarzalne rzeczy kręca nosem a do naszego "Centrum Chińskiego" pchają się drzwiami i oknami....
    Aga-pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. ...a może ludziska jeszcze są na etapie oglądania. W szał zakupowy zwykle wpadają w ostatnim tygodniu przed świętami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjdzie czas na docenianie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda że ludzie nie dopisali..może chociaż ta współpraca wypali? ;-) Uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. No taki jarmark to ja rozumiem, zdaje się że w pomieszczeniu i w ciepełku:)
    Nie to co my...

    OdpowiedzUsuń