Dziekuję kochane za podpowiedzi w sprawie lusterka. Połowa za zostawieniem, połowa za pobrudzeniem ;-)))))) Jestem urobiona po pachy, więc jak znajdę chwilkę, to pokombinuję co zrobić.
Macie może namiary na relację z Targów Poznańskich? Przeczytałam u jednej, może dwóch dziewczyn. Ale jakoś nie mogę się natknąć na więcej. Może Was tam nie było??? Ja nie mogłam ;-(((((
A teraz moje wypociny- już ostatnia partia butelek:
Na tej butelce dodatkowo położyłam brokat, który kompletnie nie jest widoczny na zdjęciach. W realu dół i płatki mienią się na złoto.
A to moja Puma przy toalecie porannej ;-)
Taki widoczek to nie nowość. Puma uwielbia umywalki i bidet.
W dodatku przy takich mrozach na dworze nie chce jej się wychodzić na zewnątrz. Tylko siusiu i do domku. Wariuje więc w nocy. Normalny widok rano w górnej łazience to porozrzucane plastikowe pudełka (moje, po wodzie i farbach; umyte wystawione do suszenia...), papier toaletowy rozwleczony po całej podłodze, pogryziony i podrapany. Koteckowi się nuuuuuudziiiiiiiii.
Oj Puma, Puma, diable wcielony...
...
butelki śliczne !
OdpowiedzUsuńa Puma to prawdziwy dziki zwierz :)
pozdrawiam serdecznie z Chałupkowa :)
Butelki superanckie, a ogon Pumy wystający z bidetu wygląda bosko.
OdpowiedzUsuńpuma jak na Pumę przystało porozrabiać musi:):):)
OdpowiedzUsuńbutelki świetne:):):)
Przepiękne butelki, śliczna puma, tak wygląda że wie dla czego to służy...
OdpowiedzUsuńButelki są sliczne. Dzieła sztuki stworzyłaś, a ta na drugim zdjęciu jest cudna ,zakochalam sie w niej. Taki pieknosci widywalam w Toskanii.Ja uwielbiam wszystko w takim stylu.
OdpowiedzUsuńCudownośći.
buziaki
Piekne butelki agnieszko, ale twoja kocinka jest gwiazda tego posta!
OdpowiedzUsuńMadre zwierzatko!
Sciskam
xxx Kasik
czyli skoro nie masz czasu na to lusterko to juz wlasciwie wiadomo co bedzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńzostaw je w spokoju a samo sie pobrudzi ;) bedzie troche biale a pozniej troche pobrudzone :)
Moja kota też jest zniesmaczona pogodą. Siedzi w domu i tylko na chwilę na siku wychodzi a ja jako odźwierna pracuję;/
OdpowiedzUsuńAga, daj mi proszę trochę swojej weny, bo u mnie są chęci, tylko po pracy mi się ciężko w sobie zebrać żeby coś spłodzić!
OdpowiedzUsuńButle rewelacyjne. Zresztą czy z którąś Twoją pracą było inaczej?
Kot mnie powalił!
Buteleczki pierwsza klasa. Ja jeszcze nie próbowałam swoich sił na szkle. Widzę, że przede mną długa i wyboista droga, żeby umieć zrobić takie śliczności.
OdpowiedzUsuńTak patrzę na Pume i czytam o niej...
Mam wrażenie, że znam ten scenariusz:-)
Moja Czarna teraz nawet nie chce nosa wyściubić za drzwi, więc jak wracam z pracy... dom jest zawsze "odmieniony", wszystko, co można ściągnąć lub zepchnąć kocią łapką znajduje się na podłodze lub pod meblami ( a co niech i Pani troszkę się pogimnastykuje:-)).
pozdrawiam
serdecznie i proszę
uściskaj kocią łapkę ode mnie:-)