Obserwatorzy

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Targi staroci...

koniec mojego odwyku na klamociarnie nadszedł w pewną niedzielę stycznia. Oczywiście wychodząc z giełdy miałam pełne ręce wszystkiego. No dobra, mój M. miał, bo ja pchałam wózek ;-)
Nakupiłam oczywiście większość rzeczy na przeróbki, bo nie byłabym sobą, gdybym nie pomalowała i nie poprzecierała tego i owego...
Ale do rzeczy:
wieszaki do kuchni...

lustro w pięknej ramie ...


prawy wieszak już po  pierwszej ingerencji Dremela.


ramki, pudełeczka i świecznik


...a tutaj rameczki  w nowej odsłonie...



I jakby tutaj włożyć taką kaczkę na przykład... nawet, nawet. Ale to tylko przymiarka jest...
Bo obmyśliłam sobie klimatyczne obrazki z baletniczkami.... Ale kobieta zmienną jest i zdanie może jeszcze zmienić ;-)

Pozdrawiam w ten zimowy czas! 


12 komentarzy:

  1. Jak ja lubię klamociarnie!
    Wieszaczki rewelacja, Aga zostaw w jednej ramce kaczuszkę jest urocza :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kto by pomyślał, że kaczka będzie tutaj pasowała ;-)

      Usuń
  2. Kaczuszka cudna i baletnice chyba z nią nie wygrają! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już właśnie Tenia pisała, że kaczka fajnie wygląda. No przemyślę temat ;-)

      Usuń
  3. Też jestem uzależniona od targów staroci! Świetne zdobycze i do tego z super potencjałem:). Rameczki juz pięknie wyglądają:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kaczka w ramce jest super! tez jestem za tym, żeby już tam została :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kaczkę zostaw obowiązkowo! - dla takich maluszków właśnie takie kontrastowe przedmioty ( biało - czarne) bardzo stymulują mózg. więc zostaw!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma jak dobre łupy ;-)
    To co daje się przemalować i przerobić, jest najfajniejsze ;-)
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zdobycze, wieszaczki baardzo mi się podobają:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne łupy. W lustrze zakochałam się do pierwszego wejrzenia!

    OdpowiedzUsuń