Obserwatorzy

niedziela, 14 marca 2010

mój domek...

Kolejna odsłona mojego salonu, nie mylić z saluuuunem ;)
Mam kredens po/od dziadka. Przedwojenny. Stał sobie w poniemickim domu, jak dziadek z babcią zamieszkali w Wielkopolsce.
A na tym kredensie, u mnie, stoją sobie takie oto cuda:


Tak, wiem co tu nie pasuje. Zrobiony przeze mnie dzban a'la antyczny wygrzebany z ziemi. Ale sentyment mam do niego, bo męczyłam się nad nim, że hej!


Oto on w całej odsłonie. Celowo jest taki poprzecierany.
Z tyłu popielaty też z jakiejś klamociarni.

A tu zielony dzbanuszek z winobrania w Zielonej Górze- ze staroci.

Waga, znaleziona na strychu w służbowym biurowcu. Miała iść na złom.
To grzech byłby!





Napomknę tylko o mojej ostatniej lawendzie. Zwariowałam na punkcie tego motywu. Powstaje szafka na klucze, więcej butelek, pudełka i taca. Szaleństwo!
Muszę tylko serwetki domówić.


A, zapomniałam, już puściłam w eter post, a miałam się pochwalić lampą, oto pierwsza odsłona jeszcze nie zamontowanej...



...



8 komentarzy:

  1. waga cudna, ja tez włażę na wszystkie strychy i we wszystkie dziury w poszukiwaniu staroci ;)
    http://kpkacha.blogspot.com/2010/03/komentarz-najwiekszym-wyroznieniem.html

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ladne te naczynia gliniane ja tez takie lubie :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wstydaj się swych antycznych prób,
    wręcz przeciwnie, spróbuj wyobrazić sobie takie dzbany w swoim ogrodzie.....oczywiście trochę
    więksiejsze;-)))
    A wagą właśnie mnie zainspirowałaś
    i jutro ściągam swoją ze strychu, może wreszcie zacznę coś robić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakos tam sentymentalnie i milo sie zrobilo wsrod tych wszystkich przedmiotow -dodam cudnych a wagi to zazdroszcze....tez bym taka chciala....

    OdpowiedzUsuń
  5. Waga jest przecudna, tylko pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta waga to prawdziwy rarytas! Pająk (mam sentyment do mosiądzu) i gliniaki też niczego sobie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecudna waga, gliniaki bardzo fajne, też zbieram różności...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń