Fajne jesteście dziewczyny. Jutro wylosuję nagodę ;)
Belgia- jako taka tylko na autostradzie, ale za to Bruksela zdeptana do krwi ;)
Zdjęcia za chwilę, bo serce mnie rozbolało...
Już mówię, wracaliśmy z restauracji około- bo ja wiem- 1 w nocy. Idziemy do hotelu, a tam przed domami tyle dobra, tylko brać. I te - TE KRZESŁA!
Ale gdzie je miałam zabrać? Spaliśmy w hotelu z ****, więc wstyd brać krzesła z wystawki. A autokar w drugiej części miasta- zresztą zapchany walizami...
Ale busy z PL już krążyły (jak sępy ;) w pobliżu, więc krzesełka zapewne będą do kupienia w Czaczu ;(
A już miałam wizję jak je odnowię...
Ach... A teraz przyjemniejsze fotki- Bruksela trochę inaczej...
Tu jest fajna graciarnia, ale ceny- o Boże! Masakra. Zresztą facet zamykał, a mi Pani przewodnik umykała ;) Wiec 1 rzut oka, fotka i dalej...
Ale widzicie: Zebrane fajne klamoty na 1200m2!
Pełno jest sklepów takimi meblami- nowe/stare.
I na koniec fotka z wystawy z czekoladą. W końcu czekolada to jeden z symboli Brukseli.
I po co ja o tych krzesłach? Teraz mi znowu żal...
Rozumiem Cię. Do bólu. W Aarhus w Danii byłam samolotem, nie było sposobu zabrać kredensu i krzeseł ze składu PCK , takiego jak u nas szmateksu z ciuchami, tam z meblami. Chora jestem do tej pory jak o tym myślę:(((
OdpowiedzUsuńPiękną miałaś wycieczkę i ciekawą. Nóg nie szkoda;) Pozdrawiam:)
Wpadlam z rewizyta do twojego bloga :) dobrze ,ze mnie tam nie bylo... na bank wpakowalabym sie z takim krzeslem do autobusu ;)
OdpowiedzUsuńTeż by mnie serce bolało, takie krzesła do wzięcia, ech! Wspaniałe fotki i wspomnienia przywiozłaś. Zazdroszczę wycieczki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkrzesła super, ale mi się żal czekolady zrobiło
OdpowiedzUsuńKrzesło to tylko mebel, ważne jest to co Aga zobaczyła, o gratach zapomni w sekundę
OdpowiedzUsuńa o Brukseli nigdy.....
Pozdrawiam Aga i też zazdroszczę "Brukselki" nigdy tam nie byłam :-)))
Cos podobnego czulam w Francji... to rozumiem Ci, ze Cie boli nie tylko serce. Ja szybko zapomnialam i zgadzam sie z Bronka... krzeslo to tylko mebel. Zal nie ma byc czegos, tylko czasami kogos.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam slonecznie
Ja też choruję na podobne krzesełka, i żal by mi było, ale co tam.... Najważniejsze że miałaś super wrażenia i tyle zobaczyłaś:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
kurcze, kto madry wystawiałby takie krzesła na wystawkę..toż to profanacja!! ale nic, takie czasy. Wycieczka super:-)
OdpowiedzUsuńspróbuj zajeść żal po krzesłach czekoladą;)
OdpowiedzUsuńrozumiem Cię całkowicie. miej nadzieję że trafią się lepsze i ładniejsze :-)
OdpowiedzUsuń