Musiałam ją koniecznie wypróbować. Wybór padł na magnolię. Motyw już się przewijał na Waszych blogach. Spodobał mi się. A ja akurat miałam butelkę ozdobioną tym motywem i jakaś taka nie wykończona mi się wydawała. A teraz tadam!:
Ależ ciężko uchwycić trójwymiarowy motyw...
Dalsze eksperymenty espr... tfu, sospeso ;-) będą na pewno. Fajna zabawa a efekty widać od razu. Tylko jak ja będę takie rzeczy transportować na jarmarki? Ale tym martwić się będę później...
W odpoweidzi na Wasze pytania:
motywy, które pokazałam ostatnio (romantyczne dziewuszki), to serwetki. Ale zabijcie- nie pamiętam gdzie zakupiłam! Na pewno przez Internet. Ale kupuję w tak wielu miejscach, że nie wiem. Albo allegro, albo jakiś sklep? Gdzieś, gdzie na pewno było dużo serwetek do wyboru.
Ojejku! padłam. Świetnie to wygląda!!!!!
OdpowiedzUsuńwidać ten efekt dobrze na pierwszym zdjęciu! i jest na serio ładny!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa technika... podoba mi się!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Niesamowita technika, a jak z trwałością?
OdpowiedzUsuńcudnie to wygląda! jestem ciekawa jak to się robi.
OdpowiedzUsuńCudo cudowne! Jeszcze taka folie nie widzialam. Swietnie wyglada na tej butelce. I mnie sie bardzo podoba koronka, ktora doskonale dopasowalasz do tego motywu.
OdpowiedzUsuńSuper!
Do czego ta folia, przepraszam??? Efekt ładny i ciekawy, ale poprosimy o jakiś tajniki techniczne, bo nic , a nic nie rozumiem jak się takie ładne robi;)))
OdpowiedzUsuńjako laik stwierdzam że wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńPieknie wyglada ta magnolia.....pierwszy raz slysze otakiej foli....efekt wspanialy!
OdpowiedzUsuńI juz mnie zaraziłas. Musze miec ta folię.
OdpowiedzUsuńTwoja butla mnie powaliła - cudo!
Ooooo jaaaa Cieee....!
OdpowiedzUsuńŚliczne...śliczności
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cześć Aga, piszę do Ciebie wykorzystując do tego komentarz, gdyż dopiero od niedawna mam blog (typowo lawendowy) i jeszcze w niczym się nie łapię. Muszę jednak napisać, bo gdy weszłam sobie taki dzisiaj na Twoje strony, to co widzę?:
OdpowiedzUsuńNie dość, że pełno lawendy (którą uwielbiam), to jeszcze te same róże (tak przeze mnie uwielbiane), a także magnolie (mam magnoliowo- lawendową kuchnię). Mamy tak podobne gusta i pomysły, że aż nie mogę się madziwić. Do tego wszystkiego zdaje się, że jesteśmy mniej więcej z tej samej okolicy.
Jeśli wobec tego byłabyś może gdzieś w okolicach Wolsztyna, to zapraszam -Kasia. Mój dopiero rozpoczęty blog: (http://lawendowekompozycje-kaja.blogspot.com/)
Pozdrawiam.