Obserwatorzy

poniedziałek, 21 czerwca 2010

lawenda kwitnie...

U mnie w ogrodzie lawenda już kwitnie. Lubię położyć się na trawie z głową przy lawendzie i wąchać, wąchać, wąchać...
Pierwszy raz kwitną też u mnie goździki, kradzione ;-) od znajomych więc przyjęły się błyskawicznie.

Skoro mowa o lawendzie, to tworzę jej hurtowe ilości, taki zestawik:


Duża część tych rzeczy znalazła nowych właścicieli.
Dlatego dorabiam, dorabiam, dorabiam.
W weekend powstały doniczki:


Zdjęcia po- jutro, bo ich nie zgrałam na kompa.



Ale, ale ale! Nie pochwaliłam się Wam. Jak moje warsztaty?
Otórz odbyły się już 2 razy! W czwartek i w sobotę.
Chyba się podobało, bo panie chcą jeszcze i jeszcze ;-) Mam już następne terminy. W sobotę panie mnie wycałowały na do widzenia, więc chyba wszystko ok ;-)
Warsztaty ostatecznie zrobiłam w domu, bo były 2 osoby w czwartek i 2 osoby w sobotę. Dzięki temu atmosfera była swobodna, przygotowałam na dzień dobry pyszny koktajl z truskawek ;-)

Foto relację zdam jutro.


Tymczasem wracam do spraw biurowych, bo ja w pracy jestem... ale tęskno mi już do mojego decou... Na dzisiaj przygotowałam sobie takie malarskie sprawy. Dopieszczenie (czytaj cieniowanie, domalowywanie itp.) butelek,  doniczek i lampionów.


Mełego tygodnia Wam życzę!


A!!! Mąż zrobił mi w sobotę ogromną niespodziankę i kupił mi...
okrągłą szlifierkę ;-))))))))))))))

17 komentarzy:

  1. Lawendowo u Ciebie aż tu u mnie pachnie! ;)) Nie mogę się doczekać kiedy pokażesz swoje doniczki, bo sama bardzo lubię je ozdabiać. W przeciwieństwie do butelek, do których wciąż nie mogę się przekonać.
    Gratuluję warsztatów i pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lawendowe cudeńka, strasznie lubię te motywy na wszystkim! :)) I gratuluję warsztatów, sama chętnie bym się zapisała ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak Ty to robisz, pracujesz, dekupażujesz i jeszcze kursy prowadzisz?... Ja niedługo wracam do pracy po urlopie wychowawczym i obawiam się, że deku zawieszę na kołku :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje własnych warsztatów i udanego prezentu od męża :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Super zestawiki z lawendą . Zazdroszczę Ci odrobinę. U mnie też już kwitnie lawenda. Tylko pogoda okropna nie można się nacieszyć kwiatami i zapachem bo wciąż pada i pada.
    Pozdrawiam
    Danka

    OdpowiedzUsuń
  6. ohhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh.....MARAVILLOSO!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. no tak, prezent szlifierka dla kobiety!! Świat się wali:-)) Fajnego masz męża, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. No pieknie...Wlasne warsztaty! Moze natepnym razem jak przylece do Zielonej to zapisze sie do Ciebie Aga!
    xxx
    P.S. slicznie tworzysz z lawenda (moje ulubione)!

    OdpowiedzUsuń
  9. красиво.
    настоящий прованс!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyczny mąż! a lawendowe dzieła świetne! ja się juz szykuję do pierwszego zbioru i suszenia lawendy;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Proszę czym można zadowolić kreatywną kobietę. Szlifierką:))) I pewnie jeszcze pęka z dumy że umiesz się nią posługiwać:)Nie ma to jak zrozumienie w rodzinie dla osobistych pasji:)))
    Lawendowo u Ciebie jak w Prowansji, ślicznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne lawendowe przedmioty stworzyłaś.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznaj się! Ty w ogóle nie sypiasz! Albo masz jakąś magiczną maszynkę do rozszerzania czasu!:) Gratuluję kreatywności i, excusez le mot, płodności:) Aha! I talentu!:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. ach..szczęściaro. Moja lawenda czeka aż deszcz lać przestanie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale lawendowa kolekcja!!! Robi wrażenie:)) Jak większośc strasznie lubię ten wzór, a tu wygląda rewelacyjnie. I gratuluję prezentu od męża, mnie też przydałby się taki prezent... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Kobieto, podziel się tą swoją energią. Z Twojego bloga płynie tak pozytywna energia, że z wielką chęcią tu zaglądam.
    Piękne lawendowe twory.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń